Przełamanie?

ORZEŁ Piaski Wielkie – PCIMIANKA Pcim 1:1 (0:1)

0:1 Luberda 28′ (z rzutu wolnego)
1:1 Kozieł 55′

 

ORZEŁ: Palczewski – Kret, Uwakwe, Sadowski, Jurek, Szczytyński, Śliski, Wajda, Kapera (60′ Sudoł), Sosnowski, Kozieł.

PCIMIANKA: Jękot – Sierakowski, Silczuk, Sadio, Czapla, Pandyra, Luberda, Onwudi, Banik, Wrześniak (79′ Zięba), Dziadkowiec (58′ Kwiecień).

Sędziował Jakub Kita – Chrzanów.

Żółte kartki: Uwakwe, Jurek, Kozieł (Orzeł) – Czapla (Pcimianka).

 

Remisem 1:1 zakończył się mecz Orła z Pcimianką. Tym samym nasi piłkarze przerwali serię pięciu porażek.
Obie drużyny bardzo chciały wygrać ten mecz, jednak nerwowość w ich poczynaniach sprawiła, że gra była niedokładna a zwodnicy notowali wiele strat.

Pierwszy groźny strzał na bramkę Pcimianki oddał Kozieł w 15 minucie, ale piłka minęła bramkę Jękota obok słupka. W 25 minucie rzut wolny z prawej strony boiska wykonywał Sosnowski, jego uderzenie pewnie wyłapał Jękot. W tym okresie gry zacięte pojedynki na lewej stronie boiska toczył Jurek, którego przeciwnikiem był Onwudi. Nigeryjczyk nie przebierał w środkach, raz po raz grając nieczysto, jednak uchodziło to uwadze sędziego.
W 27 minucie szybką akcję przeprowadzili goście. Szarżujący na bramkę Orła Banik zbyt daleko wypuścił sobie piłkę a mając za plecami obrońcę Orła i widząc że nie jest w stanie jej dogonić, padł na murawę niczym rażony piorunem. Na to aktorskie zachowanie dał się nabrać, słabo prowadzący te zawody, Jakub Kita z Chrzanowa i podyktował rzut wolny dla Pcimianki. Pięknym uderzeniem z wolnego popisał się Luberda i goście objęli prowadzenie.
W 34 minucie błąd Uwakwe omal nie zakończył się utratą drugiej bramki przez piaszczan. Zbyt słabo zagraną piłkę przechwycił Dziadkowiec ale zachował się samolubnie nie podając do kolegów w sytuacji 3 na 1, a jego strzał był bardzo niecelny.
W 45 minucie goście znów stanęli przed szansą ale po dośrodkowaniu Onwudi strzał głową Silczuka był za słaby. Ostatnia akcja Orła w pierwszej połowie mogła dać wyrównanie jednak Kozieł minimalnie chybił po zagraniu Sosnowskiego.

Po przerwie przewagę uzyskał Orzeł. W 55 minucie meczu Uwakwe zdecydował się na indywidualną akcję. Zepchnięty do narożnika boiska zdołał dograć piłkę, która trafiła na głowę Kozieła a następnie do bramki nad zaskoczonym Jękotem. Gospodarze chcieli pójść za ciosem ale Pcimianka rozbijała ich ataki.
Ostatnia akcja meczu mogła dać zwycięstwo piłkarzom Marcina Jałochy. Po szybkiej akcji prawą stroną Kozieł ograł w polu karnym obrońcę Pcimianki i dośrodkował wprost na głowę Szczytyńskiego. Chytry strzał zawodnika Orła z wielkim trudem obronił Jękot.

Orzeł wreszcie przełamał złą passę i zapunktował. Czy teraz piłkarzy i kibiców Orła czeka seria zwycięstw?