Z Unią na remis

ORZEŁ Piaski Wielkie – UNIA Oświęcim 3:3 (2:1)

 

0:1 Czapla 10’

1:1 Kozieł 31’

2:1 Banaszek 33’

2:2 Czapla 60’ z rzutu karnego

2:3 Czapla 78’

3:3 Wajda 83’

 

ORZEŁ: Palczewski – Zabzdyr, Uwakwe, Kret, Jurek (69’ Kądziołka), Banaszek, D. Serafin, Śliski (80’ Strojek), Wajda, Sosnowski (46’ Skóbel), Kozieł.

UNIA: Korzec – B. Ryszka, Rzeszutko, Pluta, Ryś, Snadny (82’ Morawiec), Praciak (54’ Jończyk), Janiczak (90’ P. Ryszka), Lichota (46’ Pacyga), Wilczak, Czapla.

Żółte kartki: D. Serafin, Kret, Strojek (Orzeł) – Praciak, Pluta, B. Ryszka,  (Unia).

Sędziował: T. Jabłoński  (Nowy Targ).

 

Remisem 3:3 zakończył się pojedynek Orła z Unią Oświęcim.

Już początek meczu zwiastował, że emocji w nim nie zabraknie. Tuż po pierwszym gwizdku sędziego, szybką akcję gości Janiczak zakończył minimalnie niecelną główką. W odpowiedzi, cztery minuty później, strzał Banaszka trafił w słupek. W 10 minucie meczu błąd popełnił Uwakwe, który zagrał piłkę na środek swojego pola karnego gdzie stał Czapla. Napastnik Unii skorzystał z tego „prezentu” i goście zdobyli prowadzenie. Podenerwowani takim obrotem sprawy piaszczanie ruszyli do odrabiania strat. W 24 minucie ładnym uderzeniem z dystansu popisał się Banaszek a Korzec z trudem odbił piłkę na poprzeczkę. Dwie minuty później strzał Kozieła z rzutu wolnego przeszedł tuż nad poprzeczką. W 31 minucie stan meczu wyrównał Kozieł wykorzystując świetne dogranie Banaszka. Napastnik Orła ograł bramkarza gości i trafił do pustej bramki. Po następnych dwóch minutach było 2:1 dla Orła. Aktywny Banaszek znalazł się sam przed oświęcimskim bramkarzem i dał prowadzenie gospodarzom.

Na pięć minut przed końcem pierwszej połowy, w polu karnym gości, miała miejsce dość kontrowersyjna sytuacja. Wbiegający w pole karne oświęcimian Śliski był powstrzymywany przez obrońcę gości. Wychodzący do piłki Korzec zderzył się swoim kolegą, który padając przytrzymał piłkę ręką pod brzuchem. Sędzia uznał jednak, że w tej sytuacji nie było zagrania ręką i pozwolił grać dalej.

Po przerwie goście ruszyli do odrabiania strat. Wyrównanie padło z rzutu karnego a wykonawcą jedenastki był Czapla. Jednak nim napastnik gości ustawił piłkę na jedenastym metrze, w polu karnym Orła doszło do kolejnej kontrowersji. Przy linii końcowej boiska, wbiegający w pole karne gospodarzy zawodnik Unii padł jak rażony piorunem obok leżącego już obrońcy Orła. Sędzia główny, w pierwszej chwili nie zareagował na tę sytuację, jednak wobec wyraźnej sygnalizacji swojego asystenta wskazał na „wapno”. Zawodnicy Orła długo protestowali. Jedynym efektem tych protestów była żółta kartka dla Kreta.

Podopieczni Marcina Jałochy szybko chcieli odzyskać prowadzenie i okupili to stratą trzeciej bramki. Jeszcze w 68 minucie z rzutu wolnego przymierzył Śliski, ale piłka o centymetry minęła „okienko” bramki gości. Dziesięć minut później Czapla skompletował swój hat-trick zamykając kontrę swojej drużyny. Gospodarze nie odpuszczali. W 83 minucie wyrównanie dla nich zdobył Wajda. Rozgrywający bardzo dobry mecz Banaszek, ograł obrońcę Unii i podał w pole karne do nieobstawionego Wajdy. Zawodnik Orła oddał precyzyjny strzał tuż przy słupku i umieścił piłkę w bramce gości.

To nie był koniec emocji przy Niebieskiej. W 89 minucie mogła paść zwycięska bramka dla gospodarzy. Dośrodkowanie Wajdy trafiło na głowę Kozieła jednak, po jego strzale,  piłka minęła o centymetry bramkę gości.

Orzeł podtrzymał serię meczów bez porażki i w dalszym ciągu jest w grze o utrzymanie.