Zwycięstwo Orła nad Czarnymi

CZARNI Staniątki – ORZEŁ Piaski Wielkie 0:4 (0:2)

 

0:1 Sosnowski 16’

0:2 Kozieł 41’

0:3 Wajda 64’

0:4 Ciesielski 78’

 

CZARNI: Aksamit – Barnaś, Czapla (48’ Fryda), Dudek, Burkowicz, Iwanicki (46’ Piątek), Wrześniak (46’ Bogusławski), Otfinowski, Gawlik, Świeca (48’ Manaseryan), Orłowski.

ORZEŁ: Kunek – Skóbel (86’ Piekarski), Kret, Uwakwe, Tatarski (79’ Jurek), Ciesielski, Kądziołka, Serafin (57’ Wajda), Kieliś (68’ Kozik), Sosnowski (84’ Banaszek), Kozieł.

Żółte kartki: Orłowski, Dudek, Otfinowski (Czarni) – Wajda (Orzeł).

Sędziował: Szymon Putek – Wadowice.

 

Efektownym zwycięstwem 4:0 zakończył się sobotni wyjazdowy pojedynek Orła w Wieliczce z Czarnymi Staniątki.

Czarni to tegoroczny beniaminek a swoje mecze domowe rozgrywa na stadionie Górnika Wieliczka ponieważ w Staniątkach trwa przebudowa obiektu.

Gospodarze rozpoczęli mecz z mocnym postanowieniem podreperowania bilansu punktowego i dość odważnie próbowali zagrozić bramce strzeżonej przez Mateusza Kunka. Szybko jednak doświadczeni gracze Orła pokazali beniaminkowi, jak się gra w wyższej lidze. Już drugi kontratak piaszczan celnym strzałem lewą nogą z narożnika pola karnego na długi słupek bramki Czarnych zakończył niezawodny Dariusz Sosnowski.

Gospodarze chcieli szybko odrobić straty, ale rozsądnie grający goście utrzymywali grę z daleka od swojego pola karnego, starając się możliwie długo rozgrywać piłkę (co regularnie przypominał z ławki rezerwowych trener Marcin Jałocha) i raz po raz nękać obronę gospodarzy wrzutkami na pole karne.

W 41 minucie meczu, po jednej z takich akcji, dośrodkowanie z lewej strony Dariusza Sosnowskiego na bramkę zamienił strzałem z pierwszej piłki Krzysztof Kozieł. Bramkarz Czarnych jeszcze próbował parować piłkę, ale pomimo jego interwencji wpadła ona do bramki. Warto zaznaczyć, że w tym czasie gospodarze grali w chwilowym osłabieniu, bo poza boiskiem opatrywany był Oskar Świeca.

W przerwie meczu trener gospodarzy postanowił rozruszać grę swojej drużyny dokonując dwóch zmian. W miejsce Bartosza Iwanickiego i Jakuba Wrześniaka weszli Marcin Piątek i Oliwier Bogusławski. Niestety trener Czarnych szybko musiał dokonać kolejnych korekt, bo wskutek urazów już w 48 minucie nastąpiły kolejne dwie zmiany. Za Jana Czaplę i Oskara Świecę weszli Leon Manaseryan i Jakub Fryda. Nie zmieniło to znacząco obrazu meczu. Czarni nadal bezskutecznie próbowali atakować, a Orzeł utrzymywał grę z daleka od swojego pola karnego.

W 57 minucie trener Marcin Jałocha zdecydował się na pierwszą zmianę. W miejsce dobrze radzącego sobie na nie swojej nominalnej pozycji Dawida Serafina, wprowadził, wracającego do gry po kontuzji kolana, Piotra Wajdę. A ten w ciągu następnych kilku minut dwukrotnie zdołał się zapisać w meczowym protokole.

Najpierw w 60 minucie sfaulował rywala przed własnym polem karnym za co ukarany został żółtym kartonikiem. Na szczęście techniczny strzał Marcina Piątka minimalnie minął lewy słupek bramki Orła. Pięć minut później w analogicznej sytuacji, ale po drugiej stronie boiska, „Wajdi” precyzyjnie przymierzył w długi słupek i strzałem z około 20 metrów podwyższył wynik spotkania na 3:0 dla Orła.

Od tego momentu gra wyraźnie siadła. Gospodarze chyba już stracili resztki nadziei na korzystny wynik, a goście nie forsowali tempa zwłaszcza, że na boisku byli niedawni rekonwalescenci: Krzysztof Kozieł i Piotr Wajda.

Jednak Orzeł zdecydował się zadać jeszcze ostateczny cios. W 78 minucie aktywny Mateusz Ciesielski zdobył czwartą bramkę dla ekipy z Niebieskiej ustalając ostatecznie rezultat meczu.

Taki wynik cieszy i pozwala z optymizmem oczekiwać kolejnego meczu z innym beniaminkiem. Teraz Orzeł zmierzy się z LKS Rajsko w najbliższą niedzielę o godzinie 12.00 przy Niebieskiej. Serdecznie zapraszamy!

 

KK, marber