Z Ryczowa bez punktów

ORZEŁ Ryczów – ORZEŁ Piaski Wielkie  2:0 (0:0)

 

1:0 Zębala 56’

2:0 Włosiak 80’

 

Ryczów: Kawaler- Para, Wnęk (30’ Zębala, 64’ G.Pater), Wilczyński (46’ Włosiak), Ousseynou Fall (46’ Kowalówka), Skwarczeński, Pluta, Matejko, Gołdowski (46’ A.Pater), Biela, Drobniak.

Piaski Wielkie: Palczewski – Stróżyk, Kret, Sadowski, Kutrzeba (14’ Lepiarz), Sudoł, Śliski, Uwakwe, Jurek, Sosnowski (60’ Kozieł), Szczytyński (80’ Zabzdyr).

Żółte kartki: Ousseynou Fall, Pluta, Włosiak (Ryczów) – Stróżyk, Palczewski (Piaski Wielkie).

 

Bez punktów wrócili z meczu wyjazdowego w Ryczowie piłkarze Orła Piaski Wielkie. Piaszczanie po pierwszej połowie remisowali 0:0 będąc drużyną lepszą, ale ostatecznie przegrali z Orłem Ryczów 2:0.

W pierwszej połowie meczu drużyna Marcina Jałochy była strona przeważającą i stworzyła sobie kilka dogodnych sytuacji do zdobycia bramki. Niestety w decydujących momentach brakowało szczęścia. W 12 minucie meczu, w starciu z zawodnikiem gospodarzy, groźnie wyglądającej kontuzji nabawił się Kutrzeba. Zawodnicy zderzyli się głowami a Kutrzeba długo nie podnosił się z boiska. Ostatecznie został on przewieziony karetką pogotowia do szpitala na badania. Na szczęście nic poważnego mu się nie stało.

Niezadowolony z postawy swoich zawodników Grzegorz Pater, w przerwie dokonał aż  trzech zmian. Gospodarze mocniej zaatakowali i efekty przyszły dosyć szybko. W 56 minucie prowadzenie dla nich zdobył Zębala, który zamknął akcję po dośrodkowaniu z bocznej strefy boiska na długi słupek bramki gości.

Po stracie gola  zawodnicy z krakowskich Piasków Wielkich ruszyli do odrabiania strat, ale największe zagrożenie pod bramka Kawalera stwarzali sobie po stałych fragmentach gry. Niestety brakowało precyzji i wykończenia. W 80 minucie jedna z kontr gospodarzy dała im drugą bramkę. Do prostopadłego podania za plecy obrońców doszedł Włosiak i w sytuacji „sam na sam” pokonał Palczewskiego. Chwilę później to bramkarz gości był górą w starciu z Adrianem Paterem.  We własnym  polu karnym niefortunnie piłkę ręką zagrał Uwakwe. Do rzutu karnego podszedł młody zawodnik gospodarzy, ale doświadczony Palczewski wyczuł strzelca i obronił jego uderzenie. Goście próbowali jeszcze odwrócić losy meczu, ale ich ataki rozbijali obrońcy gospodarzy.

W Ryczowie piaszczanie zagrali bez kontuzjowanych Kapery i Strojka oraz płazującego za kartki Wajdy.